Główna łazienka w eklektycznym domu zapracowanej mamy — miała stać się miejscem wyciszenia, przyjemności i oddechu. Klientka marzyła o wannie z widokiem, odrobinie luksusu i praktycznych rozwiązaniach — bez katalogowych wnętrz, za to z charakterem. W stylu całego domu czuć mieszankę nowojorskiego szyku, francuskiej kawiarni i ciepłej wiejskiej nuty. Chciałam, by łazienka też tak opowiadała — szeptem, ale wyraźnie.
Kolory wyszły w procesie. Antracyt wprowadził głębię i ramy dla całości — dosłownie, bo sztukateria i panel za wanną obramowują okno, podkreślając centralny punkt: wolnostojącą wannę idealną do wieczornego relaksu. Delikatna tapeta w białe i niebieskie prążki przywołuje skojarzenia z butikowym spa gdzieś na angielskiej prowincji. Drewniane akcenty i rattan ocieplają przestrzeń, balansując surowość kolorów.
Zabudowa ukrywająca pralkę i suszarkę miała być tłem — została jednym z głównych bohaterów. Duża szafa z rattanowymi wstawkami w antracytowej ramie to drugi mocny akcent obok wanny. A tapeta? Początkowo nieplanowana, ostatecznie wylądowała na wszystkich ścianach — i zrobiła robotę.
Nie wszystko udało się zmieścić — klientka marzyła o starej komodzie znalezionej na starociach, która miała służyć jako szafka pod umywalkę. Niestety, układ łazienki i wanna nie dały na to szansy. Ale najważniejsze się spełniło:
W tej łazience naprawdę chce się zamknąć drzwi, nalać wody i na chwilę wszystko wyłączyć.